sobota, 27 lipca 2013

Vespa ET 2 2004

Koniec świata nastąpił... w naszym parku maszyn jest automat!!! Jest to Vespa ET2 z piędziesięciocentymetrowym silnikiem, rok produkcji 2004.
Kupiona aby lepsza połowa Łukasza wygodnie i z klasą woziła się po Trójmieście. Niewielu zabiegów wymagała - zostały wymienione linki, stopka, prędkościomierz i akumulator. Na zakończenie sezonu  obiecaliśmy jej oklejenie ramy - zamiast malowania.



Rozbiórka silnika T5

Wiele się działo w tym tygodniu w garażu.  Do tej pory nie mieliśmy trzech silników naraz rozebranych...
Opiszę rozbiórkę silnika Vespy T5, gdyż ten wzbudzał naszą największą ciekawość. Na razie napiszę tyle, że kobieca intuicja nas nie zawiodła i dobrze się stało, że porzuciliśmy pierwotny pomysł, żeby tepiątkę odpalać zaraz po przeprowadzce ze stolicy.

Pierwsze wrażenie pozytywne.Jest to najczystszy silnik, który do tej pory gościł na stole warsztatowym.
Sprzęgło - siedmiosprężynowe, czyściutkie, nakrętka koronkowa też w idealnym stanie, a zużyta potrafi narobić kłopotu. Tylny bęben i hamulce w stanie fabrycznym.
 
Skuwanie betonu niezbędne żeby odkręcić koło


Mycie czystego silnika to czysta przyjemność

Nie obyło się i tym razem bez domowych patentów. Na przykład masakryczna ilość silikonu zastępująca uszczelkę pomiędzy karterami, albo trunion na lince sprzęgła wykonany z kostki elektrycznej. Można powiedzieć, że lepszy, bo podwójny.






Silikon aż skapuje - i zwróćcie uwagę na łapę sprzęgła

No, ale dobre wieści na tym się kończą. Tłok stracił swoje pierścionki... a kit PINASCO, który tak nas ucieszył jest już od wielu lat nieprodukowany i części do niego są niedostępne. Ale mamy pewne pomysły - aktualizacja wkrótce!


Połamane pierścienie tłokowe

niedziela, 21 lipca 2013

Wspomnienie początku sezonu - 13 (!) kwiecień 2013

Dla mojego PXa tegoroczny sezon nie zaczął się gładko. Ledwo słońce rozgrzało świat powyżej 10 stopni i wyciągnąłem skuter z garażu, spotkała mnie niezła awaria. Mianowicie złamał się wałek zdawczy, na którym mocuje się tylne koło.
Jechałem sobie powolutku (całe szczęście) z moim synem na pace, podjeżdżamy do skrzyżowania i siada tył skutera. Oho, złapałem gumę, myślę sobie. Ale koło leży obok skutera, hmmmmmm.... olej się leje szeroką strugą... chyba coś grubszego :)
Strach pomyśleć, co by było, gdybyśmy jechali 40- 50 km/h... sezon pewnie by się zaczął od kilku dni w szpitalu.
Jak teraz dostarczyć Vespę do domu? Wykazałem się kreatywnością i zapakowałem skuter na lawetę wykonaną z deskorolki i jazda.








piątek, 19 lipca 2013

Vespa T5 Pole Position 1990 "ZX Spectrum"

Dzisiaj do naszej stajenki dołączył nowy osiołek. Jest to Vespa T5 Pole Position z 1990 roku.  Dziesięć ostatnich lat spędziła w kącie piwnicy. Przeżyła tam nawet remont węzła ciepłowniczego, skutkiem czego będzie to pierwsza Vespina w naszych rękach, którą trzeba będzie nieco skuć z zaschniętego betonu w niektórych zakamarkach. Poza tym myszy urządziły sobie na niej toaletę, więc troszeczkę podjeżdża szlachetnym aromatem piżma. Takie przeżycia odciskają piętno, więc wizualnie - nieco zmęczona. Za to rdzy praktycznie nie ma. 
Ale najważniejsze kryje się w środku...

'
Ostatnie chwile w stolicy

 
Umoszczona w samochodzie, gotowa do drogi na północ

Pierwsze sekundy w Gdyni

Świeże, morskie powietrze w opony
Seryjny gaźnik został wymieniony na dellorto PHBH 28. Nikt tego nie robi bez przyczyny, więc zżerała nas ciekawość, co się za tym kryje. 

Gaźnik dellorto PHBH 28
 Rzeczywistość okazała się piękniejsza niż nasze przypuszczenia. Pokrywa skrywa siemioportowy kit PINASCO 162. Jupijajej!!!!


 

Kit PINASCO 162

Wisienkę na torcie stanowi obowiązkowa pozycja każdego vespodłubacza, czyli instrukcja serwisowa Haynesa. Dostaliśmy ją jako bonus do Vespy. Może w końcu będziemy wiedzieć, jak te śrubki kręcić :)

Haynes Vespa - lepiej późno niż wcale


 A dlaczego "ZX Spectrum"? Malowanie naszej T5 od razu skojarzyliśmy z inną ikoną lat osiemdziesiątych, czyli kultowym komputerkiem.