| Indonezyjski sposób na zużyte silentbloki? włożyć w nie trochę blachy z puszki po coca-coli :) |
| Dzięki temu nic nie lata i nie stuka :) |
| A co zrobić ze spadającą osłoną wahacza? |
| Technologicznie zaawansowana tektura jest tu doskonałym rozwiązaniem |
| Głupie zdjęcie z serii - co jeszcze włożę sobie na głowę? |
| Lewy boczek będzie wymagał trochę więcej pracy - tutaj korozja mocno dała się we znaki. |
| Czas wziąć się za silnik :) |
| Tak w Indonezji uszczelniamy wydech - oczywiście blaszka :) |
| Ważne że działa:) |
| Mocno zużyty, mosiężny wysprzęglik? |
| Oczywiście kawałek blaszki pomoże i w tym wypadku. |
Na razie rozbiórka silnika skończyła się na tym etapie, ale smaczków było więcej, np. uszczelki gaźnika zrobione z plastikowych nakrętek od butelek PET :). Za niedługo ciąg dalszy rozbiórek i mam nadzieję na więcej takich niespodzianek. Całe szczęście wszystkie te wynalazki są niegroźne dla silnika i szybko zostaną zastąpione oryginalnymi rozwiązaniami. To jednak pokazuje jak odporna na prowizorkę jest Vespa :) Mimo tych wszystkich udziwnień skuter jeździł i o dziwo, wyglądał doskonale.