T5 Pole Position 1990 "ZX Spectrum"

 

 
Po dziesięcioletniej przerwie silnik naszej T5 obudził się do życia. Remont trwał długo, na każdym kroku napotykaliśmy  problemy, głównie  wynikające z fantazji poprzedniego właściciela. 
Pierwsze,  z czym musieliśmy się zmierzyć to połamane pierścienie tłokowe. Jak już wspominałem, kit Pinasco 165 do Vespy T5 już jest od lat nieprodukowany, zakup dedykowanych pierścieni również nie jest możliwy.
Okazało się, że pierścienie z kitu Pinasco 177 dla Vespy PX  mają takie same wymiary i na oko taką samą budowę. Zaryzykowaliśmy. Udało się.

Następny opad szczęki przyniosła rozbiórka skrzyni biegów. Zamiast jednej z przekładek pomiędzy trybami na wałku zdawczym widniał sporej wielkości cybant. Czyżby rozwiązanie problemu wypadających biegów wskutek zużytego krzyżaka?

Następny kłopot to kopka, a właściwie jej brak. Zamiast całego mechanizmu - czyli półksiężyca, sprężyny i dźwigni była tylko zakorkowana gumą dziura. Ale to nie było najgorsze. Ktoś, chyba po to żeby było łatwiej otwór uszczelnić, popełnił niesłychaną zbrodnię: uciął karter silnika w miejscu gdzie wychodzi wałek półksiężyca. Trzeba było poświęcić leżący w garażu karter po Cosie 125 i tak oto mamy pierwszą udaną transplantację pomiędzy kozą i tepiątką.

No ale to wszytko już za nami. Silnik działa. Pozostało podpiąć wszystkie linki i już wkrótce relacja z pierwszej jazdy. Stay tuned!


Poniżej uwiecznione pierwsze sekundy nowego życia naszej Vespy T5:




 Kilka fotek z  remontu:

Wydech po wypaleniu i malowaniu
 
Polerowanie wału
  
 
Grzanie karterów przed montażem łożysk
 

    
 
Cięcie starej bieżni łożyska...
 

... w celu jej demontażu.



Wiele się działo w tym tygodniu w garażu.  Do tej pory nie mieliśmy trzech silników naraz rozebranych...
Opiszę rozbiórkę silnika Vespy T5, gdyż ten wzbudzał naszą największą ciekawość. Na razie napiszę tyle, że kobieca intuicja nas nie zawiodła i dobrze się stało, że porzuciliśmy pierwotny pomysł, żeby tepiątkę odpalać zaraz po przeprowadzce ze stolicy.

Pierwsze wrażenie pozytywne.Jest to najczystszy silnik, który do tej pory gościł na stole warsztatowym.
Sprzęgło - siedmiosprężynowe, czyściutkie, nakrętka koronkowa też w idealnym stanie, a zużyta potrafi narobić kłopotu. Tylny bęben i hamulce w stanie fabrycznym.
 
Skuwanie betonu niezbędne żeby odkręcić koło


Mycie czystego silnika to czysta przyjemność

Nie obyło się i tym razem bez domowych patentów. Na przykład masakryczna ilość silikonu zastępująca uszczelkę pomiędzy karterami, albo trunion na lince sprzęgła wykonany z kostki elektrycznej. Można powiedzieć, że lepszy, bo podwójny.






Silikon aż skapuje - i zwróćcie uwagę na łapę sprzęgła

No, ale dobre wieści na tym się kończą. Tłok stracił swoje pierścionki... a kit PINASCO, który tak nas ucieszył jest już od wielu lat nieprodukowany i części do niego są niedostępne. Ale mamy pewne pomysły - aktualizacja wkrótce!


Połamane pierścienie tłokowe




Dzisiaj do naszej stajenki dołączył nowy osiołek. Jest to Vespa T5 Pole Position z 1990 roku.  Dziesięć ostatnich lat spędziła w kącie piwnicy. Przeżyła tam nawet remont węzła ciepłowniczego, skutkiem czego będzie to pierwsza Vespina w naszych rękach, którą trzeba będzie nieco skuć z zaschniętego betonu w niektórych zakamarkach. Poza tym myszy urządziły sobie na niej toaletę, więc troszeczkę podjeżdża szlachetnym aromatem piżma. Takie przeżycia odciskają piętno, więc wizualnie - nieco zmęczona. Za to rdzy praktycznie nie ma. 
Ale najważniejsze kryje się w środku...

'
Ostatnie chwile w stolicy

 
Umoszczona w samochodzie, gotowa do drogi na północ
Pierwsze sekundy w Gdyni

Świeże, morskie powietrze w opony
Seryjny gaźnik został wymieniony na dellorto PHBH 28. Nikt tego nie robi bez przyczyny, więc zżerała nas ciekawość, co się za tym kryje. 

Gaźnik dellorto PHBH 28
 Rzeczywistość okazała się piękniejsza niż nasze przypuszczenia. Pokrywa skrywa siemioportowy kit PINASCO 162. Jupijajej!!!!


 

Kit PINASCO 162

Wisienkę na torcie stanowi obowiązkowa pozycja każdego vespodłubacza, czyli instrukcja serwisowa Haynesa. Dostaliśmy ją jako bonus do Vespy. Może w końcu będziemy wiedzieć, jak te śrubki kręcić :)

Haynes Vespa - lepiej późno niż wcale


 A dlaczego "ZX Spectrum"? Malowanie naszej T5 od razu skojarzyliśmy z inną ikoną lat osiemdziesiątych, czyli kultowym komputerkiem.




1 komentarz:

  1. T5 ZX Spectrum, T5 Pole Position...T5 ma najlepsze ksywki. Według mnie

    OdpowiedzUsuń