niedziela, 29 stycznia 2012

Składanie czas zacząć

Niezrażeni temperaturą na zewnątrz, dochodzącą do 13 stopni poniżej zera, rozpoczęliśmy składanie. Przy okazji była to doskonała sposobność by w tak ekstremalnych warunkach wypróbować nasze garażowe ogrzewanie i o dziwo - dało radę. Momentami było nawet za gorąco, mimo że grzejnik był ustawiony na 2/3 mocy.

Zdjęcia robił Michał - gościnnie, przybył wypić piwko i z gracją podawać elementy i śrubki.


Rama Vespy i boczki otrzymała kolor biały

Reszta jest w kolorze błękitnym

Rozpoczynamy prace - nowe obrzeże i instalacja elektryczna już na miejscu



przednie kierunkowskazy



Tak Michał podaje listwy podłogowe

a tak je nitujemy do podłogi :)
Panorama 180 stopni :)

środa, 25 stycznia 2012

PX 125 już polakierowana




Tak wyglądała w podkładzie
A tak wygląda z lakierem

"Lewitująca" Vespa PX




Żmudny proces matowania :( - zajął mi cały wieczór



W międzyczasie przyjechały kolejne - a jeszcze nie ostatnie - graty do Vespy


niedziela, 22 stycznia 2012

Indonezyjska myśl techniczna

Korzystając z technologicznej przerwy przy remoncie Vespy PX (lakier musi schnąć :) ) postanowiliśmy zabrać się za staruszkę 150 Super. Ciekawi byliśmy tych "smaczków" indonezyjskiej myśli technicznej o których tyle słyszeliśmy i póki co nie zawiedliśmy się. Z niecierpliwością czekamy co będzie dalej :).

Indonezyjski sposób na zużyte silentbloki? włożyć w nie trochę blachy z puszki po coca-coli :)
Dzięki temu nic nie lata i nie stuka :)

A co zrobić ze spadającą osłoną wahacza?
Technologicznie zaawansowana tektura jest tu doskonałym rozwiązaniem

Głupie zdjęcie z serii - co jeszcze włożę sobie na głowę?


Lewy boczek będzie wymagał trochę więcej pracy - tutaj korozja mocno dała się we znaki.



Czas wziąć się za silnik :)

Tak w Indonezji uszczelniamy wydech - oczywiście blaszka :)
Ważne że działa:)

Mocno zużyty, mosiężny wysprzęglik?
Oczywiście kawałek blaszki pomoże i w tym wypadku.




Na razie rozbiórka silnika skończyła się na tym etapie, ale smaczków było więcej, np. uszczelki gaźnika zrobione z plastikowych nakrętek od butelek PET :). Za niedługo ciąg dalszy rozbiórek i mam nadzieję na więcej takich niespodzianek.  Całe szczęście wszystkie te wynalazki są niegroźne dla silnika i szybko zostaną zastąpione oryginalnymi rozwiązaniami. To jednak pokazuje jak odporna na prowizorkę jest Vespa :) Mimo tych wszystkich udziwnień skuter jeździł i o dziwo, wyglądał doskonale.

piątek, 20 stycznia 2012

Prace wbrew pozorom postępują

Mimo że na blogu nic nowego w temacie mojej Vespy się nie pojawia, to jednak prace przy niej trwają. Po odtransportowaniu ramy do lakierowania wyszły na wierzch pewne okoliczności przez które wszystko się przedłuża - a mianowicie przy przygotowywaniu podłogi do lakierowania okazało się że pod świetnie zachowanym, oryginalnym lakierem jest jedno wielkie zarzewie korozji. Trzeba było calusieńki lakier zdrapać, odrdzewić i pomalować podkładem antykorozyjnym. Następnego dnia można było na to położyć warstwę ochronną, tzw. "baranka", Przy okazji wspawałem nową obsadę stacyjki bo do tej pory miałem stacyjkę od golfa 3 :) Teraz jest full original.

Podczas przygotowywania do lakierowania okazało się że pod lakierem podłoga wygląda tak
Trzeba było ją całą wyszorować i odrdzewić
i pomalować podkładem antykorozyjnym


I to samo z nadkolem


Tak przygotowana rama zostanie polakierowana

Dzięki tym zabiegom powinna przetrwać lata.


Ogrom części do polakierowania - dwie części kierownicy, kaskada, boczki, schowek, bębny, felgi i laga.
Ilość używanej w tych procesach chemii powoduje że czasami zachowujemy się co najmniej dziwnie.


Nareszcie będzie oryginalna stacyjka i jeden kluczyk do wszystkiego :)

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Vespowe spotkania poza garażem

Trójmiejskie Vespowanie związane jest nie tylko z przebywaniem w garażu i wspólnym ujeżdżaniu jednośladów. Czasami spotykamy się "cywilnie". Wczoraj 15.01 ekipa wylądowała w jednym z trójmiejskich klubów bowlingowych.