Lipiec 2015
No i stało się. Skończyliśmy. Jak zwykle, łatwo nie było. Ale to wszystko to nie przeszkody, to wyzwania. Tak sobie powtarzamy i wtedy jest lepiej.... nie no żartuję. Satysfakcja po przywróceniu kolejnej Vespy do życia jest przeogromna. A im więcej Vespa się stawia i bardziej się musimy postarać, tym lepiej.
Silnik gotowy do włożenia do ramy |
O wielki Odynie, dodaj mi siły, żebym tego wszystkiego nie pieprznął.... |
W trakcie transformacji... |
Więcej części na swoim miejscu |
A jak nam to wyszło? Oglądajcie, podziwiajcie. Dla nas bomba.
Efekt końcowy |
Nowa właścicielka przeszła szybki kurs jazdy, pod okiem fachowego instruktora.
Pierwsza jazda |
W sumie jej się spodobało i mówi, biorę...
Już nie nasza... |
... ALE!
Miętówka jest bardzo uparta! Proszę, co zrobiła dosłownie 50 kilometrów później... Czyli znowu: silnik z ramy, otworzyć, wydłubać wszystko, złożyć... wsadzić nowe sprzęgło... co ja mówiłem o wyzwaniach? Że je lubimy, aha.
Lekko zmęczone sprzęgło |
Marzec 2015
Temperatury coraz wyższe więc i chęci do pracy więcej. Kolejne części odebrane, zakupione lakiery więc czas pomyśleć o przygotowaniu Vespy do lakierowania. Nowa właścicielka postawiła na kolor miętowy i bardzo nas rozbawiła tekstem że nie będzie jeździć na różowym oleju (2T) tylko niebieskim bo różowy do miętowego nie pasuje :)
Pierwsze przymiarki do jazdy na nowym sprzęcie.
Przy okazji czyścimy pozostałe elementy ze starych warst farby - powyżej efekt zastosowania Paint Removera. Pieni się, dymi, śmierdzi ale działa.
Luty 2015
A w paczce między innymi lubiany przez nas wydech SIP ROAD 2.0 :)
Więc prace ponownie nabrały tempa.
I silnik powoli zaczyna przypominać silnik :)
W międzyczasie rama, boczki i pozostałe elementy wróciły z piaskowania i zostały pokryte pierwszą warstwą podkładu. Blachy okazało się są w doskonałym stanie, pracy przy nich nie będzie dużo - zaoszczędzimy na szpachli. Papiery ścierne w dłoń i do dzieła !
Zielony PX jest krok bliżej reinkarnacji.
Trochę czasu minęło, ale na każdego przychodzi właściwy moment. Zielona przygotowana do rozbiórki:
Silnik wymyty, kartery naprawione, czas uzbroić w nowe łożyska:
Budę trzeba rozebrać do ostatniej śrubki przed zerwaniem zielonego lakieru. Jak widać, ciężka to praca.
Podsumowując: Vespa zamieniła się w trzy skrzynki z częściami. Jest (prawie, bo jeszcze trzeba zerwać podłogę) gotowa do piaskowania.
Za to skrzynka z częściami do silnika zaczyna świecić pustkami - to dobry znak, czyli serce Vespy będzie niedługo gotowe do pracy.
Przed renowacją
Emigrantka ze stolicy.
Ostatnie chwile w Warszawie:
A tu już w nowym domku (więcej powietrza i zieleni wyjdzie jej na dobre):