PX 125 Lusso 1994

Znaki na niebie i ziemi wskazują że projekt Vespa Polini został ukończony. Nie będę próbował nawet policzyć ile pieniędzy zostało w nią włożone, ile czasu i energii. Jedno jest pewne - warto było.
Wygląda znakomicie, trudno powiedzieć jak jeździ bo najpierw czeka ją długi proces docierania. Po odbyciu bardzo krótkiej jazdy próbnej wiem tylko że jest głośna, ma bardzo twarde zawieszenie i strasznie się rwie do szybkiej jazdy. Jest moc.

Zmiany w stosunku do seryjnej PX125E:
Silnik:
  • Kit DR177cm, polerowana głowica i dopasowane kartery
  • gaźnik DellOrto SI 24, 
  • przełożenie 21/68, 
  • skrzynia biegów i sprzęgło COSA 2 200ccm, 
Wydech Polini
Opony Continental Scooty 3,50x10
Zawieszenie BGM PRO
Lampa przednia na żarówkę H4








Jako że woda mineralna w garażu zaczęła z powrotem przybierać ciekły stan skupienia, poczuliśmy się w obowiązku nadgonić opóźniony nieco harmonogram prac w garażu - czyli składanie Pxa.
 Silnik, listwy, laga, kierownica, cała elektryka i kilka innych pierdółek są już na miejscu.
Lubię ten moment pracy, kiedy kupa skrzynek z częściami przeradza się z powrotem w Vespę...



 














Niezrażeni temperaturą na zewnątrz, dochodzącą do 13 stopni poniżej zera, rozpoczęliśmy składanie. Przy okazji była to doskonała sposobność by w tak ekstremalnych warunkach wypróbować nasze garażowe ogrzewanie i o dziwo - dało radę. Momentami było nawet za gorąco, mimo że grzejnik był ustawiony na 2/3 mocy.

Zdjęcia robił Michał - gościnnie, przybył wypić piwko i z gracją podawać elementy i śrubki.


Rama Vespy i boczki otrzymała kolor biały

Reszta jest w kolorze błękitnym

Rozpoczynamy prace - nowe obrzeże i instalacja elektryczna już na miejscu



przednie kierunkowskazy



Tak Michał podaje listwy podłogowe

a tak je nitujemy do podłogi :)
Panorama 180 stopni :)



Tak wyglądała w podkładzie
A tak wygląda z lakierem

"Lewitująca" Vespa PX




Żmudny proces matowania :( - zajął mi cały wieczór



W międzyczasie przyjechały kolejne - a jeszcze nie ostatnie - graty do Vespy





Mimo że na blogu nic nowego w temacie mojej Vespy się nie pojawia, to jednak prace przy niej trwają. Po odtransportowaniu ramy do lakierowania wyszły na wierzch pewne okoliczności przez które wszystko się przedłuża - a mianowicie przy przygotowywaniu podłogi do lakierowania okazało się że pod świetnie zachowanym, oryginalnym lakierem jest jedno wielkie zarzewie korozji. Trzeba było calusieńki lakier zdrapać, odrdzewić i pomalować podkładem antykorozyjnym. Następnego dnia można było na to położyć warstwę ochronną, tzw. "baranka", Przy okazji wspawałem nową obsadę stacyjki bo do tej pory miałem stacyjkę od golfa 3 :) Teraz jest full original.

Podczas przygotowywania do lakierowania okazało się że pod lakierem podłoga wygląda tak
Trzeba było ją całą wyszorować i odrdzewić
i pomalować podkładem antykorozyjnym


I to samo z nadkolem


Tak przygotowana rama zostanie polakierowana

Dzięki tym zabiegom powinna przetrwać lata.


Ogrom części do polakierowania - dwie części kierownicy, kaskada, boczki, schowek, bębny, felgi i laga.
Ilość używanej w tych procesach chemii powoduje że czasami zachowujemy się co najmniej dziwnie.


Nareszcie będzie oryginalna stacyjka i jeden kluczyk do wszystkiego :)



Korzystając z wolnego (święta) rozpoczęliśmy prace blacharskie nad PX-em. W ruch poszły młotki blacharskie, szlifierki, papiery ścierne i cała masa chemii.

Rezultaty będą widoczne wkrótce.












A tak wygląda silnik z założonym wydechem Polini





Czas poskładać silnik, ale zanim to nastąpi to trzeba go trochę przygotować. W pierwszej kolejności porting - dopasowanie i wypolerowanie kanałów dolotowych w karterze:


 Potem to samo w wanience gaźnika:
nie łatwo jest jedną ręką szlifować a drugą robić zdjęcia

 Polerowanie głowicy:

głowica już prawie gotowa
Nowy, większy gaźnik będzie lepiej zasilał silnik po takim zabiegu

wygładzanie na "wysoki połysk"
 Wymiana łożysk, uszczelniaczy i składanie:

 Żeby zmieścić większe i mocniejsze sprzęgło trzeba było lekko podciąć silnik:

 I finalnie o 01.00 w nocy silnik został złożony:




Zaczynamy remont PXa Rambo!
Vespa została rozebrana. Karoserię i silnik wymyliśmy w myjni bezdotykowej - zaoszczędziło nam to masę czasu. Silnik jest rozmontowany, czeka na brakujące uszczelniacze.



  Kanapa ma nowe obszycie:


Jednak zachował się widok (prawie) kompetnego PXa przed rozbiórką





Mycie silnika. Mało przyjemne przy temperaturze +3, zacinającym deszczu i huraganowym wietrze.