czwartek, 21 kwietnia 2011

Trzeba przyznać panie kolego, że robota idzie z gazem...

Bliskość garażu wpłynęła na zawrotne tempo kompletowania Vespiny. Miło popatrzeć, jak kartony z częściami robią się puste. Kierunkowskazy, światła, elektryka, boczki, linki, schowek, kaskada - są na swoich miejscach.
Poskładanie wszystkich kabelków pod czachą to była niezła burza mózgów, jest ich tam z piętnaście, a kilku brakowało. Dzięki kuntakinte z VCP, który podrzucił zdjęcia jakoś poszło. Trochę życia wstąpiło w Vespinkę, bo (prawie) działają kierunkowskazy i światła postojowe. Poprawność złożenia reszty elektryki wyjdzie po podłączeniu silnika.
Ciekawa sprawa z kierunkowskazami. W oryginale (na wszystkch schematach, do którch dotarłem)  jest przerywacz/przekaźnik trzypinowy. Instalacja też jest na to przygotowana. W kartonie z częściami leżał sobie natomiast  przerywacz z dwoma pinami. Zagadka.
Koncepcja jest taka, że kiedyś, kiedyś Vespa była z inną czachą, bez kontrolki migaczy. Potem ktoś kupił nową czachę, z kontrolką, ale jej nie podłączył, bo nie miał trzeciego pina na przerywaczu. Już myślałem, że czeka mnie wydatek 15 euro na nowy  przerywacz ze Scooter Center, ale okazało się że przerywacz z Allegro za 10 PLN działa równie dobrze:)
Ale to nie koniec historii kierunkowskazów. Mianowicie działają trzy. Lewy przedni nie. Kolejna zagadka, bo żarówka sprawna i napięcie dochodzi do oprawki. Czyli wszystko dobrze, ale nie działa. Cóż, będziemy myśleć.
Pozostało: montaż zbiornika, siedzenia, kół, tylnego amortyzatora, wydechu i silnika. Jak dobrze pójdzie, to w okolicach soboty PIERWSZA JAZDA.