Jako że woda mineralna w garażu zaczęła z powrotem przybierać ciekły stan skupienia, poczuliśmy się w obowiązku nadgonić opóźniony nieco harmonogram prac w garażu - czyli składanie Pxa.
Silnik, listwy, laga, kierownica, cała elektryka i kilka innych pierdółek są już na miejscu.
Lubię ten moment pracy, kiedy kupa skrzynek z częściami przeradza się z powrotem w Vespę...
Znajome malowanie :):) jak jeszcze boczki niebieskie to młodsza siostra mojej GSki
OdpowiedzUsuńMalowania ala egzemplarz promocyjny Polini :)
OdpowiedzUsuńKrzychu, zawsze wiedzialem ze siedzi w Tobie cos ciekawego. Szacun przez duze SZ
OdpowiedzUsuńL.D.